Gdy ktoś z naszych bliskich płacze, próbujemy być wsparciem. Mówimy „weź się w garść, wszystko będzie dobrze”. Tymczasem warto wiedzieć, że płacz jest naturalną, fizjologiczną reakcją organizmu i pełni ważną rolę w regulowaniu emocji. Łzy powodują obniżenie napięcia i powrót do psychicznej równowagi.

Łzy, które dodają zdrowia

Ile razy po wypłakaniu się czuliście ulgę? Wg teorii płaczu w momencie wysokiego pobudzenia emocjonalnego aktywny jest układ współczulny. Następnie uaktywnia się układ przywspółczulny i jest to moment osiągania równowagi i ulgi. Gdy opada adrenalina i w ciele słabnie napięcie, pojawiają się łzy. Łzy kojarzą się głównie ze smutkiem, ale towarzyszą także uczuciom takim jak radość, zachwyt lub rozbawienie. Badania składu chemicznego łez dowodzą, że łzy powstałe w wyniku stresu lub smutku, zawierają inne białka, niż łzy służące do oczyszczania oczu. Łzy znieczulają. Zarówno te pochodzące z płaczu i ze śmiechu, wysyłają do mózgu sygnał, by uwolnił do krwi endorfiny. Endorfiny są związkiem chemicznym o działaniu podobnym do morfiny. Zatem z punktu fizjologicznego i psychologicznego płacz i śmiech są powiązane.

Dodatkowo we łzach występują enkefaliny, działające również znieczulająco, łagodząc ból. Biorąc pod uwagę zróżnicowany skład chemiczny łez, można wysunąć wniosek, że organizm poprzez płacz usuwa toksyny wywołane stresem. Tłumaczyłoby to, dlaczego, gdy sobie porządnie popłaczemy, czujemy dużą ulgę. Płacz jest dla nas czymś intymnym, ukrywamy się ze łzami, szukamy odpowiedniego miejsca.

Dajmy sobie prawo do płaczu i do odczuwania emocji. Nie traktujmy łez jako symbolu słabości, bycia „beksą” lub „babą”. Łzy to oznaka człowieczeństwa. Niosą komunikat o naszej otwartości oraz wrażliwości.